Jednak ta technika w swojej prostej formie mi nie wystarczała. Chciałam czegoś bardziej szalonego, żywego. Proces zaprowadził mnie do stworzenia tych nieidealnych „wydruków”. Używając oryginalnie tuszu do linorytu otrzymujemy idealne odbicie, które za każdym razem jest takie samo.. I to mi nie pasowało. Ja kocham w sztuce unikatowość i ten brak perfekcji. Wykorzystałam więc farbę.
To co otrzymacie w „Cosmic hand” to unikatowość. Nie ma dwóch tych samych plakatów.
Każda jest inna i każda ma nieco inną energię i znaczenie!
To, jak odbija się farba, co pokazuje a co przysłania jest dla mnie zawsze zaskoczeniem. A dla Ciebie może być powodem do rozmyślań dlaczego wybrałaś/łeś właśnie tę pracę?
Proces pozwolił mi rozwinąć tą formę i mamy także kolekcję rebel. Buntowniczą i pełną ekspresji. A w kolekcji aurora znajdziemy delikatność nocnego nieba, które wychodzi poza ramy i formy..
Ja mam swoją osobistą Cosmic hand, pora byś wybrał/a swoją!