Opis
Ta Świątynia zrobiła na nas olbrzymie, piorunujące wrażenie kilka lat temu. Cicha i spokojna, jakby zapomniana.. Kiedy weszliśmy do niej pierwszy raz, mieliśmy wrażenie jakbyśmy weszli do zupełnie innego wymiaru. Wymiaru ciszy i spokoju.
Tuż po przekroczeniu przez nas bramy przebiegł wtedy przed nami młody dzik. Czy można być bliżej natury ?
Po wejściu można poczuć spokój, i jest on bardzo przejmujący. Czułam się tak, jakbym zanurzyła się w oceanie spokoju. Tak ją zapamiętałam i po latach postanowiliśmy wrócić do tej świątyni i sprawdzić czy dalej jej aura jest taka sama.
Sprawa nie była taka prosta choć znaliśmy nazwę miejscowości. Jednak w każdym mieście japońskim jest całe mnóstwo świątyń. Trudno byłoby odwiedzić każdą.
Przeklikując internet udało mi się znaleźć świątynię, która, byłam pewna, że jest tą właściwą. Jednak na miejscu okazało się, że różni się nieco od tego co pamiętamy.
Chciałam się poddać myśląc, że pamięć mnie zawodzi jednak jeszcze raz zrobiłam reserch i ją znalazłam.
Specjalnie pokonaliśmy 1,5h drogę w jedną stronę, by odwiedzić te właściwe miejsce.
Tym razem świątynia wydawała się jeszcze bardziej zapomniana.. Jednak jej energia pozostała wciąż taka sama.
Wchodząc do niej, choć jest na świeżym powietrzu a wokoło panuje upał, można poczuć chłód. To dzięki bardzo wysokim otulającym ją drzewom. Panuje tu cisza, chłód i większa wilgotność, a to są idealne warunki dla mchu, który otula niemal każdy kawałek tego miejsca.
Nie spotkaliśmy tym razem dzika. Jednak spotkaliśmy to samo uczucie spokoju.
Promienie, które bardzo delikatnie rozpraszały się przebijając przez korony drzew, mech, który otulał niemal każdą rzeźbę..
Mam nadzieję, że zdjęcia z tej serii pomogą Wam choć na moment znaleźć w sobie ten kawałek świątyni zwanej spokojem.